Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No207 part14.png

Ta strona została przepisana.

— Mama żądała tego... ja nie myślałem o oddaleniu się z Paryża...
Pani Labarre opuściła smutnie głowę.
René mówił dalej.
— Złe przeczucia mamy, świadczą tylko o jej nerwowem rozstrojeniu, nie trzeba przywiązywać żadnej do nich wiary... Mama sądzi, że to rozłączenie sprowadzi nam nieszczęście?... Ja jestem innego zupełnie zdania... Ja wierzę w moję przyszłość, mama o niej powątpiewa... Niech mama pójdzie lepiej za moim przykładem...
W tej chwili rozległ się dzwonek.
Otworzono kasę.
René opuścił matkę i poszedł bilet do Tours wykupić.
Z kasy udał się do ekspedycyi bagaży, dostał kwit na rzeczy, który schował do pugilaresu i powrócił do matki.
Nadeszła chwila rozstania.
Uściskali się z matką z prawdziwą serdecznością.
W tej chwili serce obojga biły jednakowo gorąco...
Przez tę krótką chwilę, kochali się prawdziwie.
— No, żegnam cię kochane dziecko, albo raczej do widzenia — odezwała się pani Labarre, głosem drżącym trochę. — Szczęśliwa będę prawdziwie, gdy cię