Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No207 part16.png

Ta strona została przepisana.

Pokręcił się parę minut, a następnie wyszedł, i rzucił wzrokiem do okoła, aby się przekonać, czy matki już nie ma.
Nie zobaczywszy jej nigdzie, pobiegł do kasy, którą już zamykano.
— Panie, odezwał się do kasyera, kupiłem bilet klasy drugiej do Tours, ale uprzedzono mnie, że obecność moją koniecznie potrzebną jest dziś wieczór w Paryżu. — Pojadę jutro... na jutro bilet ten nie będzie mi już mógł służyć. Czy byś pan nie był łaskaw zwrócić mi za niego pieniądze?...
—Przepisy na to nie pozwalają — odrzekł urzędnik. — Jedyna rada jaką dać panu mogę, to poczekaj pan jakiej osoby, któraby jechała do Tours, i bilet od pana odkupiła.
W tej chwili jakiś pasażer stanął przy okienku.
— Proszę do Tours... druga klasa, powiedział.
— Oto właśnie dobra sposobność dla pana... rzekł urzędnik do Renégo.
Były kleryk ofiarował bilet swój podróżnemu, który nabył go chętnie bez żadnych trudności, i pospieszył do kawiarni, gdzie miał czekać na posłańca od doktora Thompsona.
Rzeczy pójdą bez niego, ale mniejsza oto, jutro je w Tours zastanie. Kazał sobie podać wody sodowej, bo go w