Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No207 part18.png

Ta strona została przepisana.

Spojrzenie woźnicy zatrzymało się na nim.
Podniósł się pospiesznie.
Stangret, w którym nasi czytelnicy poznali już zapewne Pascala Saunier, dał mu znak jakiś.
René żywo się zbliżył do niego i zapytał po cichu:
— Czy mnie szukacie?...
— Tak, jeżeli pan miałeś dziś do Tours pojechać...
— A właśnie.
— Nazywa się pan?...
— René Labarre.
— No to, to samo.
— Przysłanyś jest przez doktora Thompsona?...
— Tak panie...
— Zaraz zapłacę i idę za tobą.
Podszedł do kontuaru i zapłacił za wodę sodową.
Nikt na to co zaszło, nie zwrócił najmniejszej uwagi.
Młody człowiek wyszedł z kawiarni i spotkał zaraz Pascala.
Odezwał się on doń z kozła, wskazując na drzwiczki powozu:
— Niech pan siada...
— Gdzie mnie zawieziesz? — zapytał — René.
— Do Creteil... do doktora.
— A prędko się tam znajdziemy?...