Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No209 part11.png

Ta strona została przepisana.

Upadając ze znużenia, spać się położył.


VIII.

Nazajutrz po niedzieli spędzonej tak przyjemnie w Petit-Castel, w towarzystwie doktora Thompsona, pani Labarre wstała w bardzo wesołym humorze.
Zadowolona sama ze siebie, stanęła przed dużem lustrem i znajdując się odmłodzoną, zaczęła z największą starannością czesać długie sploty ciemnych swych włosów, z których rzadko gdzie zresztą przebijający biały włosek, zostawał zaraz wyrywany.
Twarz posypała lekko pudrem i oczekiwała chwili śniadania, wybiegając ciągle myślą ku doktorowi, Thompsonowi, najprzyjemniejszemu człowiekowi, jakiego kiedykolwiek widziała.
O jedenastej, kiedy przeszła do sali jadalnej, w przedpokoju dał się słyszeć dzwonek.
Za chwilę weszła służąca, ażeby powiedzieć pani, iż jakiś pan chce się widzieć z nią koniecznie.
— Cóż to za pan? zapytała żywo wdowa.
— Czy kto znajomy?..