Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No209 part15.png

Ta strona została przepisana.

— Odpowiedz mi pan! odpowiedz... wołała wdowa. — Milczenie pańskie jest przerażające!... Gotowam myśleć, że dziecko moje nie żyje!...
— Przysłany jestem do pani z misyą tak bolesną... że słowa mi na ustach zamierają...
— Mów pan... mów pan... na miłość Boga... Wolę wszystko, aniżeli tę niepewność... tę mękę, jakiej doświadczam. Czy mój syn nie żyje? proszę pana?...
— Tak pani... nie żyje...
Wiemy od dawna, że wdowa po adwokacie chłodno bardzo traktowała swojego jedynaka.
Musimy jednakże oddać jej sprawiedliwość i powiedzieć, że ta niespodziewana piorunująca wiadomość, wywarła na nią okropne wrażenie.
Matka, choćby nawet najgorsza z matek, ma jednak w sercu struny uśpione, które się budzą i w odpowiedniej chwili wydają dźwięki.
Chyba byłaby prawdziwem monstrum, ale takie monstra rzadko się zdarzają na świecie, każda z matek opłakuje zawsze swoje dziecię.
Musimy też zapewnić czytelników, że pani Labarre zapomniała w tej chwili nawet o tem, że wraz z Renem znika jej przyszła fortuna.