Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No210 part09.png

Ta strona została przepisana.

się w ten sposób, iż niemożliwe są żadne podejrzenia. Wiesz o tem zresztą równie dobrze jak i ja...
— Zapewne że wiem, ale często gdy czujemy się najzupełniej bezpiecznymi, na raz jeden nieprzewidziane jakieś głupstewko, jakieś coś, niby nic nie znaczące, przyczynia się do twojej zguby!
— Uspokój swoje nerwy kochany — przyjacielu i działajmy...
— Tego się właśnie domagam...
— Czy zająłeś się la Fouine’m, tym rybakiem filozofem?...
— Spodziewam się... Nie zmienił on w niczem swoich przyzwyczajeń, włóczy się jak zawsze pomiędzy Joinville, Port-Creteil i Saint-Maur, dzień i noc przesiaduje na czółnach przywiązanych przy brzegu drogi do Port-Creteil...
— Potrzeba raz z nim skończyć.

– I to jak można najprędzej, zdaje mi się jednakże, że byłoby niezręcznem ściągać go do Petit-Castel i myślę o innym nowym jakim sposobie.
— Masz jaki sposób pewny?...
— Mam niezawodny... — Chcesz, abym działał?...
— Działaj, ale bądź ostrożny... — Chybić, byłoby to, sprowadzić natychmiast na siebie niebezpieczeństwo, które przewidywałeś przed chwilą.
— Ja nie chybie, nie obawiaj się o