Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No210 part12.png

Ta strona została przepisana.

— Liczę na to, kochane dziecię, że nie zapomniałaś o tem, co ci zalecałem?...
— O czem panie doktorze? — zapytała młoda dziewczyna, zakłopotana nieco.
— O twojej tualecie... Chcę, abyś dziś, pomimo żałoby, zadziwiła wszystkich swoją pięknością.
Marta się zaczerwieniła.
— Bądź spokojny kuzynie — odezwała się Angela — sama zajęłam się szczegółami tualety naszej kochanej Marty, a wiesz, że się znam na tem... — Zapewniam, że nie będzie można spojrzeć na nią bez olśnienia.
— Tego sobie właśnie życzę... — odrzekł Jakób. — Będę dumnym i szczęśliwym z przedstawienia Marty moim gościom...
Głos pseudo Thompsona zadrżał przy tem ze wzruszenia, co nie mogło ujść baczności słuchaczy.
Z czerwonej, młoda dziewczyna stała się bladą.
Zrozumiała, że doktór nie zrzekł się swojej miłości, nie odstępował swoich nadziei.
To przejmowało ją dreszczem.
Podano kawą.
W tem służący powrócił żywo do sali jadalnej, z której wyszedł dopiero co przed chwilą.