Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No213 part09.png

Ta strona została przepisana.

marca 1864 r. ułaskawionego warunkowo 1869 i r. zapisanego do brygady straży bezpieczeństwa 1 września tegoż samego roku...
Paweł pożerał straszliwą notę, po czem jęknął głucho i upadł na fotel ojca.
Przez jakiś czas pozostawał jakby omdlony, z oczami wlepionemi w litery, które mu się wydawały krwią pisane.
Nareszcie drżącemi usty wymówił wolno to wyrazy:
— Tak więc wszystko prawda... Rzeczywistość przechodzi moje najczarniejsze przeczucia... Ojciec mój jest morderca... złodziejem... Był skazanym... został ułaskawionym... a dzisiaj należy do policyi...
— Tę prawdę czytam wypisaną własną jego ręką!... O mój Boże, mój Boże, na cóż ja się rodziłem, na cóż mi żyć pozwoliłeś?... Czy dla tego tylko, aby mnie dotknąć tak okropnie?... Za co muszę ponosić takie męki?... Człowiek, którego szanowałem, kochałem, uwielbiałem, człowiek z którego byłem dumny, szczęśliwy, człowiek ten jest zabójcą i złodziejem. Ręce, które ściskałem z taką miłością, są krwią cudzą oblane! Pieniądze, jakie mi daje, pochodzą ze szpiegostwa!... To okropne!... okropne!...