Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No215 part06.png

Ta strona została przepisana.

że posiadasz całą sympatyę moję... A w zamian ofiaruj mi życzliwość swoję...
— O pani — odpowiedziała Marta wzruszona, ani się domyśla pani, czego doznaję, słysząc panią mówiąca do mnie taką dobrocią... Nie tylko sympatyę mam już dla pani, ale kocham już panią całego serca...
A zwróciwszy się do Fabiana, który drżał jak listek pod jej spojrzeniem, rzekła:
— Szczęśliwą jestem, że mogę wyrazić nieskończoną wdzięczność moje panu, coś tak szlachetnie, nie znając mnie, przyszedł mi z pomocą... Jak słusznie przed chwilą zauważył doktór Thompson, winnam panu może życie. Wspomnienie podobnej przysługi, nie zaciera się nigdy w pamięci, ja też o niej nie zapomnę nigdy...
I Marta podała swoje małą delikatną rączkę Fabianowi, który ją pochwycił upojony, ale śmiał zaledwie lekko uścisnąć.
— Teraz, kiedy prezentacye skończone — odezwał się Lagarde... możnaby potańczyć trochę.
— O tak... tak... odezwały się dwa głosiki jakichś panienek. — Tańczmy co prędzej, bo i tak za dużo straciłyśmy czasu...