Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No215 part07.png

Ta strona została przepisana.

— Czy pani pozwoli mi rozpocząć ze sobą zabawę?... zapytał Fabian.
— Uczyniłabym to przyjemnością — odrzekła Marta, ale niepodobna.
— Niepodobna! — powtórzył młody człowiek. — Niech mi pani pozwoli zapytać się dla czego?…..
— Niech pan spojrzy na mnie, ja wcale nie z fantazyi włożyłam na się czarny ubiór... Ta suknia jest żałobną i moje serce jest w żałobie. Bardzo niedawno straciłam osobę najdroższą nad wszystko na świecie!... Boleść jest jeszcze świeżą... brać udział w zabawie wydałoby mi się świętokradztwem... Nie — nie mogę tańczyć... Ale wydam rozkaz orkiestrze, aby nie dała czekać na siebie tancerzom...
Fabian doznał wielkiego rozczarowania. Rachował, że dzięki kadrylowi, walcowi albo polce, będzie mógł w pośród tego tłumu pomówić swobodnie z Marta i nadzieja go zawiodła.


XVI.

Marta postąpiła już parę kroków w stronę orkiestry, ale się zatrzymała i powróciła do hrabiny de Chatelux.
— Nie odejdę tak od pani... odezwała się do niej... dobroć pani chwyciła