Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No216 part15.png

Ta strona została przepisana.

bo zasługujesz na to — powiedział z powagą Jakób i dodał zaraz po cichu: — Tylko się spiesz, radzę ci, bo choć jesteś jeszcze bardzo młody, bliżej ci do śmierci, niż niejednemu starcowi...
Paweł błądził oczami po sali w której się znajdowali i po salach następnych.
Szukał ukochanej swej dziewczyny, szukał swojego ideału, swojej „Czarodziejki z nad Marny,“ ale jej nigdzie nie dostrzegł.
Musiała się tu znajdować jednakże...
Niepodobna, aby jej nie było na wieczorze...


XVIII.

Jakób Lagarde spostrzegł to rozglądanie się Pawła.
— Kogo tak poszukujesz, kochane dziecię? ― zapytał.
— Nikogo, panie doktorze — odpowiedział spiesznie Paweł — patrzę, czy nie zobaczę czasami kogo ze znajomych...
— Prawdopodobnie, spotkasz kogo, bo jest osób bardzo dużo... — Paryżanie raczyli przyjąć łaskawie moje zaprosiny, za co im wdzięczny jestem nieskończenie.
W tej chwili otworzono salę jadalną.