Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No218 part12.png

Ta strona została przepisana.

koło czy nie ma gdzie przypadkiem kogo i wsunął się w krzaki.
O jakie trzydzieści kroków przystanął w gąszczu i zaczął się przysłuchiwać, ale oprócz świergotu ptasząt i szmeru liści wiatrem poruszanych, żaden go inny głos nie dochodził.
Pewny, że jest bezpiecznym, usiadł na trawie i zaczął zmieniać paryzki garnitur na łachmany, jakie miał owinięte w kawałku czarnego płótna.
Dokonawszy tej metamorfozy, pozostawało tylko dopasować jeszcze perukę.
Uczepił małe lusterko do gałęzi w takiej wysokości, aby mógł dobrze się sobie przyjrzeć, zaczesał włosy własne do góry i ukrył pod krótko przystrzyżoną perukę.
To przeobraziło go zupełnie.
Gdyby go sam nawet Jakób Lagarde zeszedł niespodzianie, z pewnością by go nie poznał.
Przyczernił sobie brzegi powiek kawałkiem ołowiu i z zadowoleniem przeglądał w lusterku.
Ażeby ręce odpowiadały ubraniu powalał je lekko tym samym ołowiem, poczym i twarz przyczernił.
Wyglądał na robotnika fabrycznego, który wymknął się w fabryki, ażeby się na wsi zabawić.