Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No219 part03.png

Ta strona została przepisana.

— Nie musi to być jednakże frajer i gdybym wygrał od niego dwa albo trzy litry picolo, byłoby to prawdziwie zabawne!...
Sprzymierzeniec Jakóba Lagarda przyrządził kilkanaście gałeczek przynęty i wrzucił je do wody w miejsce, gdzie miał zamiar zapuścić wędkę.
— No, gotowe! — odezwał się, obmywając ręce — za dziesięć minut rozpocznę ogień... — Tymczasem moglibyśmy wypalić sobie papierosa. Czyż nieprawda kolego?...
— Dobrze — wypalmy... — odrzekł la Fouine.
I obadwaj rywale zaczęli zwijać tytoń w cienką bibułkę.
— Więc ty — mówił Jaljuss Boulenois, pocierając zapałkę o ineksprymable — odpoczywasz sobie dzisiaj?...
— Cały dzień aż do jutra... — A muszę koniecznie co ułowić — bo obiecałem kolegom, że będą mieli jutro na śniadanie dobrze przyrządzoną potrawę z ryb... — Kucharka naszykowała już rondel... Rozumiesz, że gdybym nie dotrzymał słowa, wyśmiewali by mnie potępieńcy!...
— Starał się zatem mój stary...
— O! jestem zupełnie o siebie spokojny! — Gdyby ryby brać nie chciały, zabiorę całą Marnę!...