Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No219 part07.png

Ta strona została przepisana.

— Czy w tej porze księżyc świeci? — zapytał nagle pseudo mechanik.
— Nie — odpowiedział la Fouine — noce są teraz ciemne jak atrament...
— Można tutaj dostać gdzie czółna?...
— Do czego?...
— Proponuję ci oto nocny połów w miejscach, które kiedyś znałem, a które są zapewne dziś tak samo dobre jak wtedy...
— Znam zapewne te dziury — odrzekł Boulenois — a propozycya podoba mi się tembardziej, że mam zamówienia na duże ryby...
— Więc chodźmy wyszukać czółna.
— Nie ma potrzeby...
— Jakto?...
— Mam swoje...
— Patrzcie! patrzcie!... to pan widzę z ciebie nielada!... Właściciel statku... to ci szyki...
— Ej! mam stare czółno rybackie przywiązane obok młyna... Niewiele warte, ale jeszcze zdatne do użytku... Usadowimy się w niem przy brzegach Petit-Castel.
— Tak! tak! przy brzegu Petit-Castel? — potwierdził Pascal wesoło.
— To tuż na wprost nas... po drugiej stronie Marny... Są tam zatoki na sześć metrów szerokie... w pośród kamieni….. prawdziwe gniazda karpi i leszczów...