Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No219 part09.png

Ta strona została przepisana.

Wybiło wpół do czwartej na zegarze z kukułką.
Młodzi ludzie przesiedzieli zatem w handlu win pół czwartej godziny i wypili co niemiara.
Szczególniej wypił dużo Boulenois, któremu Pascal nieustannie napełniał szklankę.
Kiedy się podniósł od stołu, poczuł, że mu się porządnie w głowie kręci.
— Dobryś! — odezwał się z uśmiechem. — To picolo, to wcale nie taki słaby napitek!... Zdaje mi się, że siedzę na koniu drewnianym!... Ale to nic... ja znam siebie doskonale... za pięć minut będę w zupełnym porządku... Zapłaćmy rachunek.
— Ja płacę odrzekł Pascal.
— Nie... nie... ja się nie zgadzam na to...
— To się później pomiędzy sobą rozrachujemy.
— No, tak, to dobrze...
— Dymaj po czółno...
— Zaraz odjeżdżam...
— Trochę się zataczając la Fouine wyszedł z altanki w której jedli śniadanie i podążył ku młynowi, gdzie stare czółno jego było przywiązane, i na kłódkę zamknięte.
Pascal kazał sobie podać czterofuntowy bochenek chleba, sznur kiełbasek, i