Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No220 part07.png

Ta strona została przepisana.

i od razu położył się do łóżka, ażeby użyć wypoczynku, który mu był bardzo potrzebny.
Pozostawmy go śpiącego i powróćmy do tego plusku, jaki słyszał był gdy się od Petit-Castel oddalał i jaki przypisywał baraszkowania wydry albo szczurów, bardzo obfitych w tej okolicy.
Pascal grubo się mylił.
Plusk, jaki słyszał, inną miał przyczynę i ta przyczyna byłaby go dziwnie przeraziła, gdyby nie było tak ciemno i gdyby lepiej mógł się był rozejrzeć.
Słaby promyk księżyca zabłąkny pomiędzy dwie chmury, dostatecznym był aby mu ukazać ciało człowieka wyczerpanego zmęczeniem, człowieka, który się czepiał krzaków i korzeni nad brzeżnych, ażeby się nie dać porwać prądowi rzeki.
Człowiekiem tym był przyjaciel nasz la Fouine.
Skaleczony w plecy, na pół zduszony potłuczony upadkiem na czółno, zmordowany wreszcie walką w wodzie był jednak całkiem przytomny i nie miał najmniejszej ochoty umierać.
W chwili kiedy wpadł w wodę, gwałtowna nastąpiła w nim reakcya. Wytrzeźwiał zupełnie.
Sznurek zaciśnięty w około szyi, ściskał mu gardło i utrudniał oddychanie: