Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No221 part15.png

Ta strona została przepisana.

— I naturalnie, jest jako taka, skazaną razem z innemi!... rzekł Pascal wpatrując się w oczy wspólnika.
Lagarde zerwał się na równe nogi i wykrzyknął:
— Skazana! — dla czego?...
— Bo posiada medal, który jest nam potrzebny, a którego nie dostaniemy bez wyekspedyowania jej do lepszego świata.
Jakób zaczął się śpiesznie ubierać, słuchając pilnie tymczasem co mówił ex-sekretarz nieboszczyka hrabiego.
Nagle stanął przed nim z rękami skrzyżowanemi na piersiach, z głową podniesioną, drżącemi asty i piorunami w oczach.
— Marta nie umrze, słyszysz? — rzekł głosem świszczącym, ponurym. — Włos z głowy jej nie spadnie! — Wyrzeknę się raczej poszukiwanych milionów... Marta zagrożona!... Biada temu, ktoby ją zaczepił!... Będę jej bronił do ostatniej kropli krwi... rozumiesz?... Marta nie umrze bo...
— Bo ją kochasz! — zawołał Pascal — czy myślisz, że to tajemnica dla mnie?... Już od dawna domyślałem się tej miłości...
— A więc tak!... kocham ją z całej duszy i wszystkich sił moich... Kocham ją tak, iż nie przypuszczałem nawet, a-