Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No222 part10.png

Ta strona została przepisana.

wytkniętego celu i nie widział przeszkody którejby zwalczyć nie potrafił, teraz stawał się jakiś wahający i niezdecydowany.
Gwałtowne uczucie jakie go opanowało i jakie — czego wcale nieukrywał przed sobą, sprowadzić nań mogło następstwa najfatalniejsze, wprawiło go w rodzaj odrętwienia, odebrało mu jego dawną energię, jego dawną siłę woli i stanowczość.
Noce spędzał okropne...
Dokuczała mu bezsenność, a jeżeli czasami twardy go sen ogarnął, prześladowały go okrutne widzenia, zawsze jedne i te same, ukazujące mu Martę i Pawła Fromentala uśmiechających się do siebie, zadowolonych... szczęśliwych...
Pewnego poranku ocknięty ze snu takiego, Jakób wstał z głową rozpaloną, z sercem przepełnionem wściekłością...
Kazał Angeli i Pascala poprosić, do swojego gabinetu.
Przybiegli w tej chwili na to zawezwanie.
— Kiedy Fabian. de Chatelux jest spodziewany? — zapytał Angeli.
— Dziś przyjdzie prawdopodobnie...
— Nadeszła chwila działania... Jestem zdecydowany nie ociągać się dłużej...