Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No223 part05.png

Ta strona została przepisana.

gdzie pan się udajesz... gdzie pan przepędzasz swoje wieczory... nikt w świecie, nawet matka pańska, która bezwiednie mogłaby zdradzić tajemnicę naszę w rozmowie z doktorem...
— Nie pisnę ani słówka przed matką.
— Dnie przepędzać pań będziesz w Paryżu, wieczory przy Marcie...
— Nie zobaczę więc jej, aż wieczór dopiero.
— Tak. — Nie może być inaczej. — Zresztą to nie powód do narzekania, nie prawda?...
— Nie myślę też bynajmniej narzekać... Uważam się za najszczęśliwszego na świecie!...
— A więc o naznaczonej godzinie bądź pan na stanowisku...
Powóz mój się zatrzyma na samym rogu ulicy Aleksandra Dumas...
— Gdzie to jest ta ulica?...
— W kwartale Père-Lachaise, obok ulicy Charenne.
— Stawię się niezawodnie!...
— Nie wątpię o tem! — Tymczasem uciekaj pan... Mam masę kursów do zrobienia, a i tak się już opóźniłam czekając na pana...
— Dziękuję z całej duszy!...
— Niech mi pan nie dziękuje!... To wszystkie ukłony zabierają dużo czasu, a my go wcale dziś nie mamy.