Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No224 part10.png

Ta strona została przepisana.

— Spodziewam się, że ranna przejażdżka nie jest ci nie na rękę kochana Marto?... odezwał się pseudo-Thompson, przymykając powieki, aby ukryć błyszczące spojrzenie.
— Z pewnością, że nie, doktorze... odpowiedziała młoda dziewczyna.
— Siadaj zatem... Od dnia wypadku nie wyjeżdżałaś jeszcze... Świeże powietrze, bardzo ci potrzebne...
Marta zajęła miejsce w powozie, Jakób usiadł obok niej, a Pascal naprzeciw Jakóba.
— Do lasku Bulońskiego!... rozkazał stangretowi.
Powóz wyjechał.
Angela ukryta po za firanką okna, widziała jak wyjeżdżali z podwórza.
Zaraz potem pobiegła żywo do pokoju sieroty, zamknęła drzwi za sobą, żeby zabezpieczyć się od wszelkiej niespodzianki, zakręciła kluczem i klucz schowała do kieszeni.
— Teraz — mruknęła, mam czasu dosyć przed sobą. Potrzeba być bardzo domyślną, aby znaleźć ten medal?... gdzie on się może się znajdować?...
W szkatułce z kosztownościami powiedzieli... To wydaje się dosyć prawdopodobnem... Nie ma żadnej skrytki w tym pokoju, a szuflady niepozamykane. No, zobaczymy...