Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No226 part15.png

Ta strona została przepisana.

pańskiem. Nie miałem cierpliwości posyłać po pana... i sam przyszedłem...
Prefekt pochylił głowę.
— Czy dziennik skłamał — zapytał minister. — Czy mam wydać rozkaz ażeby sady wystąpiły zaraz przeciwko niemu?...
Prefekt nic nie odpowiedział.
— Dziennik zatem nie skłamał — ciągnął minister. — Były zatem cztery ofiary?... Cztery osoby zostały zamordowane, a wcale nawet nieprzeprowadzono śledztwa, żadnego nie zdano mi raportu!... O niczem więc nie wiedziałem, ja, co powinienem był wiedzieć o wszystkiem najpierwszy...
Niezdolni wykryć winnych, obawiający się nagany, zamilczeliście o ohydnych zbrodniach, których nieudolność wasza czyni was wspólnikami...
W tej chwili cały już Paryż wie, że banda łotrów morduje i ograbia bezkarnie, że wielkie miasto staje się jaskinią bandytów! — A my mając prefekta policyi, naczelnika bezpieczeństwa publicznego i całe brygady agentów, hojnie opłacanych, pozwalamy mieszkańców zarzynać jak kury. To rzecz niesłychana!... mój paniet, o ohydne!...
— Panie ministrze odezwał się nieśmiało dygnitarz — nie wszystko co opisuje dziennik zgadza się z prawdą...