Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No227 part07.png

Ta strona została przepisana.

ojcze, chcę walczyć razem z tobą przeciwko nędznikom...
— I ja ci służę także, Rajmundzie!... odezwał się głos kobiecy.
Rzekłszy to, matka Fabiana, która weszła innemi drzwiami, zbliżyła się do Fromentala i ujęła go za ręce.
— Pani de Chatelux!... — wykrzyknęli razem Rjmund i Paweł.
— Tak... — odpowiedziała hrabina, tak... to ja... matka zrozpaczona, matka, która w tobie tylko Rajmundzie pokłada nadzieję, która błaga cię ze złożonemi rękoma, ażebyś jej przyszedł z pomocą!...
— Boże wielki, a co się stało pani hrabino?... zapytał żywo Paweł z obawą.
— Fabian gdzieś zniknął!... — odrzekła pani de Chatelux z płaczem. Fabian może już nie żyje...
— Fabian zniknął!... zabity może!
— Czekałam na niego całą noc... Wczoraj wieczór wyszedł do teatru... na pierwsze przedstawienie jakiejś sztuki, do Gimnase... Nie był to wcale pretekst do spędzenia w inny sposób wieczoru... Był w teatrze, bo go tam widziano... Dwaj jego znajomi, których się pytałam, mówili mi, że go widzieli i rozmawiali z nim nawet. Na noc nie powrócił jednakże... To byłoby jeszcze do wytłomaczenia. Ale skoro nie powrócił