Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No227 part12.png

Ta strona została przepisana.

deusz Duvernay i on, był spadkobiercą hrabiego de Thonnerieux.
Nie potrzeba mu było więcej, aby podejrzenia jego zamieniły się w pewność bezwzględną.
— A co! — mruknął — węch miałem doskonały. To jasne jak dzień, chodzi im bardzo o medale sukcesorów hrabiego, skoro aż zabijają, ażeby z ních obdzierać trupów... — Na co im mogą być potrzebne te medale?... Zaraz... zaraz... Trzeba ci się zastanowić nad tem mój przyjacielu! — Mam pewną myśl i zdaje mi się, że to myśl bardzo dobra...
Nie tracąc czasu, wsiadł w czółno, przepłynął Marnę i udał się do domku zamieszkanego przez Fromentala.
Przyjęła go Magdalena.
— A ha! to pan, panie Boulenois — odezwała się służąca.
— W mojej własnej osobie, kochana pani Magdaleno...
— Przychodzi pan do mojego młodego pana?...
— Tak jest pani Magdaleno... — A czy nie zastałem pana Pawła?...
— W tej chwili nie ma go w domu...
— Czy w Paryżu?...
— Właśnie... — Ojciec powrócił z podróży i przysłał po niego dziś rano depeszę...
— Aj, do dyabła! — A jak się zdaje