Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No229 part07.png

Ta strona została przepisana.

I rzeczywiście prawie zaraz rozległ się dzwonek.
Dzwonek ten oznajmiał, że można wprowadzić innego pacyenta.
Paź wszedł do gabinetu swego pana i powiedział:
— Przyszedł pan Paweł Fromental, panie doktorze!...
Posłyszawszy to nazwisko, Jakób Lagarde zmarszczył czoło, zagryzł wargi i pobladł zlekka.
— Ta wizyta, to arogancya!... — pomyślał ze źle tajoną złością. — Ale że jest już skazanym, powinien mi być obojętnym. Nie... nie mogę pomimo to myśleć o nim bez nienawiści i zazdrościł.. Przeczuwam, że ona go kocha, pewny jestem to się nie mylę...
Paź czekał na decyzyę.
Jakób zmusił się do uśmiechu i rzekł:
— Prosić pana Fromentala.
Jednocześnie przybrał na twarz wyraz uprzejmej dobroduszności.
Paź wprowadził Pawła.
— Nie myślałem, że cię zobaczę dzisiaj, kochany chłopcze... — zawołał Jakób, wyciągając rękę do wchodzącego, tem więcej się więc cieszę z tej wizyty.
— Obowiązkiem było moim, panie — doktorze, przyjść panu podziękować.
— Podziękować... a za co?...
— Za tę przyjemność, jaką miałem