Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No229 part16.png

Ta strona została przepisana.

— Tak jest moi przyjaciele.
— Przez kogo?...
— Przez członków tajemniczej bandy, której szukamy... — Za długa to historya, aby ją wam opowiadać, ale jestem pewnym tego co mówię. Z upoważnienia otóż naczelnika, polecam wam czuwanie nad mojem dzieckiem...
— Jest to wasz obowiązek święty... idzie o życie chłopaka.
— Bądź pan spokojny, panie Rajmundzie wykrzyknęli obaj agenci ― potrafimy okazać się godnymi pańskiego zaufania... — Ani na chwilę nie stracimy z oczu młodego człowieka, może pan liczyć na to — dodał Vernier.
— Oto mi chodzi właśnie.... Pojedziecie się zainstalować w Port-Créteil i każdy z was mieszkać będzie w jednej z dwóch karczem, jakie się znajdują na drodze, niedaleko domku, w którym syn mój zamieszkuje. — Podzielicie się czasem, w taki sposób, ażeby czuwanie ani na chwilę nie ustawało.
— Bądź pan spokojny, panie Rajmundzie...dobrze wszystko urządzimy.