Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No230 part04.png

Ta strona została przepisana.

— Zapisałem. — Kiedy mamy wyjechać?...
— Zaraz dziś wieczór.
— Doskonale... Tylko...
Vernier nie dokończył i podrapał się po uchu.
— Tylko? powtórzył Fromental.
— Zapewne potrzebne będą jakie małe wydatki... — mruknął zaambarasowany Vernier.
— Rozumiem! — rzekł, śmiejąc się Fromental. — Miałem właśnie mówić o tem.
— Otworzył szufladkę biurka, wyjął rulon złota i rozdzielił go na dwie równe połowy.
— Proszę, dla każdego po pięćset franków... Wystarczy przecie na pierwsze potrzeby... — Jeżeli służba się przeciągnie, poradzimy i temu... Macie...
Agenci nie dali się prosić dwa razy, schowali pieniądze widocznem zadowoleniem.
Rajmund mówił dalej:
— Jeszcze jedna ostatnia uwaga... — Trzeba, ażebyście byli dobrze zawsze uzbrojeni...
— Prosta rzecz! — odrzekł Vernier. ― Bez rewolweru buldoga, mocnego noża i laski okutej ołowiem, nigdy się nie ruszamy!...