Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No231 part10.png

Ta strona została przepisana.

także... — mruknął zobaczywszy pudełko, jakie przyniosła była Angela. Zdawałoby się to dowodzić, że chce moje uwięzienie przedłużyć.. No, dolejmy oleju do lampki i zmieńmy knotek...
Młody człowiek, najzupełniej pewny, że to żarty, zaczął brać wszystko weselej.
Jedna go myśl jednakże niepokoiła, mianowicie to, że matka musiała być śmiertelną przejęta trwogą. Trzymał w tajemnicy swoje wizyty a doktora Thompsona. Hrabina nie wiedziała nic o jego miłości, niepodobna jej zatem było domyślić się powodu nieobecności syna... Najpewniejsza być musiała, że nie żyje, że stał się ofiarą jakiegoś przypadku czy zbrodni... Jakże znieść się z nią, jak ją uspokoić jednem choćby słowem? Doprawdy że zwaryuje, albo umrze, jeżeli się ta straszna sytuacya przedłuży, ale czy się przedłuży?...
Uspakajał się trochę w tym względzie.
Nie podejrzewał ani Angeli, ani Marty, ażeby były wspólniczkami doktora i przyłożyły rękę do tego co się stało — i przypuszczał, że nieomieszkają przyjść mus pomoc.
— Od jak dawna ja tu jestem?... zapytał się nagle szykując lampkę. — Olej