Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No232 part11.png

Ta strona została przepisana.

— Potrzeba będzie zrobić wyprawę do pałacu de Chatelux!...
— Wyprawę — powtórzyła Angela, — to rzecz bardzo niebezpieczna...
— Zapewne, że nie bardzo bezpieczna, ale konieczna.
— Czy masz przynajmniej na to jaki sposób?...
— Mam, ale nie zadawalnia mnie w zupełności...
— Gdy Pascal powróci, — wynajdzie może coś lepszego...
Jakób w przystępie wściekłości marzył o spaleniu pałacu.
— Pomówimy jeszcze o tem, dodał.
Marta zeszła ze swego pokoju.
Zasiedli do stołu.
Pseudo-Thompson, zazwyczaj mało pijący, kazał podać mocne wino i nieustannie nalewał sobie do szklanki. Powiedzianoby, że chciał się upić, że chciał w kieliszku utopić czarne myśli, jakie go prześladowały, albo zaczerpnąć w nim odwagi, jaka go jakby opuszczać się zdawała.
Angela obserwowała go, ale Marta uszczęśliwiona, że wczoraj chociaż na chwilę widziała Pawła Fromentala, zatopiła się w swoich myślach.
Długo siedzieli przy stole, około dopiero dziewiątej Jakób się podniósł.