Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No233 part12.png

Ta strona została przepisana.

człowiek, który w Joigny się urodził i nigdy z Joigny nie wyjeżdżał, zna zatem wszystkich doskonale. Zarządza policyą municypalną i doskonale wywiązuje się ze swoich obowiązków. Zadowolony pan będzie na pewno z jego pomocy.
Urzędnik zadzwonił.
Woźny wszedł do gabinetu.
— Dowiedz się, czy pan Cerbier jest w biurze... jeżeli jest, to poproś aby tu przyszedł, jeżeli nie przybył jeszcze, niech zaraz poślą po niego do domu...
Woźny pospieszył spełnić rozkaz odebrany.
Pan Cerbier był już w biurze.
Nie upłynęło pięciu minut, gdy wchodził do gabinetu pomocnika prokuratora.
Był to człowiek piędziesięcio-letni, już szpakowaty, średniego wzrostu, tęgiej budowy, ubrany starannie i wygolony.
Na pierwsze wejrzenie, fizyonomia togo małomiasteczkowego pana obywatela wydawała się głupkowatą, ale kto ma się przypatrzył lepiej, ten na pewno zauważył, że miał żywo, błyszczące, pełne inteligencyi oczy.
— Pan prokurator może potrzebuje? zapytał kłaniając się urzędnikowi.
— Tak... odłożysz pan na bok wszel-