Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No233 part15.png

Ta strona została przepisana.

być pełno włościan, którzy przyjeżdżając z prowiantami, załatwiają przy sposobności interesa. — Nic otóż nie ma nudniejszego nad włościanina, opowiadającego swoję sprawę. Notaryusz nie może się już pozbyć żadną miarą takiego klijenta.
— Ha, to idźmy! ― rzekł Rajmund. — I ukłoniwszy się pomocnikowi prokuratora, który poprosił o wiadomość co do rezultatu poszukiwań, opuścił biuro z panem Cerbier.
Od sadu do notaryusza, nie było daleko.
W pięć minut byli już na miejscu.
Naczelnik policyi municypalnej miasta Joigny, znał doskonale zwyczaje miejscowe.
Kancelarya notaryusza zapchaną już była przez wieśniaków w długich bluzach płóciennych niebieskiego koloru.
Dependent oświadczył Cerbierowi, że nie może żadną, miarą mówić w tej chwili z panem Laboye, bo ten w od dzielnym gabinecie ma radę familijną.
Nie można mu przerywać pod żadnym pozorem.
— Może pan, mógłbyś nam dać objaśnienia, jakich potrzebujemy — odezwał się Rajmund do dependenta.
— Wątpię. — Nie jestem obznajmiony