Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No234 part06.png

Ta strona została przepisana.

— Nie wiele...
— Jakto?...
Jakób opowiedział co się stało.
— Głupstwo!... Będziemy mieli jego medal... — odrzekł Pascal — potrafię się dostać do pokoju pana hrabiego.
— Liczyłem na to, że wynajdziesz jaki sposób...
— Znalazłem go już, bo nic nadto łatwiejszego...
— Naprzykład?...
— Zabije się pana Fabiana zręcznem pchnięciem sztyleta... pozostawi mu się bilety wizytowe w kieszeni i... wyrzuci na publiczną drogę!... — Znajdą go, odniosą do domu matki, położą z wielką ceremonią na łóżku i obstawię świecami...
Wieść o katastrofie lotem błyskawicy się rozniesie...
Jako przyjaciel hrabiny pojedziesz jej złożyć wizytę kondolencyjną i mnie ze sobą zabierzesz...
Zażądamy aby nas dopuszczono do zwłok nieboszczyka, dla złożenia mu hołdu ostatniego i podczas kiedy ty szlochać będziesz z matką, ja zabiorę pudełko...
— Jutro więc rozegrają się ostatnie akta tragedyi! — wykrzyknął uradowany Jakób.
— Zdecydowałeś się stanowczo?...
— Jak najbardziej stanowczo.