Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No235 part02.png

Ta strona została przepisana.

— W jaknajlepszym, łaskawy panie, o ile mogę sobie przypomnieć — odrzekł Lareau jakoś niepewny trochę.
— Czy jesteś pan zupełnie o tem przekonany?...
— No jeżeli mam powiedzieć otwarcie, to nie tak bardzo znowu...
— Będzie materyał do procesu kontrawencyjnego — zauważył Cerbier.
— Panie Cerbier — odrzekł oberżysta, pan wiesz przecie o tem, że są osoby, które ci imponują i których nie masz śmiałości podejrzewać. Gdyby goście moi byli jakimiś awanturnikami, to nie byliby się z pewnością tak zachowywali, nie byliby potrafili wzbudzić ogólnej admiracyi... Doktór nie byłby się osiedlił w Paryżu, gdzie już ma dzisiaj olbrzymie wzięcie, wzięcie, które codzień powiększa się jeszcze, jak mi powiedział wczoraj jego sekretarz pan Pascal Rambert.
Fromental podskoczył.
— Pan Rambert? — wykrzyknął.
— Tak jest panie...
— Był wczoraj w Joigny?
— Był, proszę pana...
— Był w Joigny?
— Przez wczoraj i onegdaj... to ostatni podróżny jakiego zapisałem.
Podejrzenia Rajmunda powróciły a szybkością błyskawicy.