Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No235 part05.png

Ta strona została przepisana.

liczę też trochę na przypadek... Idę dotąd ciągle po omacku, stąpam ciągle po nieznanej mi drodze...
Dwaj policyanci szli prędko i przybyli wkrótce do Mont-de-Pieté.
Tam tak samo jak w całem mieście Cerbier dobrze był znanym.
Wiedziano, że miał się prawo wypytywać.
Rajmund przedstawiony przezeń dyrektorowi instytucyi, objaśnił, że potrzeba mu się dowiedzieć, co to za przedmiot wykupiony został wczoraj z zastawu.
— To rzecz bardzo łatwa — odrzekł dyrektor. — Przejrzymy kwity przedmiotów wczoraj odebranych i zaraz się przekonamy.
Polecił jednemu z podwładnych, aby te kwity przyniósł ma do gabinetu.
— Ale — zauważył dyrektor — jakże będzie pan mógł poznać ów przedmiot, skoro nie wiesz co to za przedmiot?
— Rzeczywiście — mruknął Rajmund, — trudność będzie ogromna...
— Wiesz pan przynajmniej przez kogo został wykupiony?
— Przez Pascala Ramberta.
— Czy on go sam także zastawiał?...
— Nie wiem tego.
Przyniesiono kwity.
Na prowincyi, wcale nie tak jest jak