Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No235 part13.png

Ta strona została przepisana.

chę ze starą służąca... Następnie pójdziemy co przetrącić... Ja funduję teraz a ty postawisz co wieczorem...
Pociągnęli ku mieszkaniu Pawła.
W chwili kiedy byli odeń oddaleni o jakie najwyżej piędziesiąt kroków, zobaczyli wychodzącego z domu pocztyliona.
— Przyniesiono list jakiś, — zawołał kolega Verniera. — Zapewne stary przysłał rozkazy służącej.
Nie mylili się wcale.
List przyniesiony pochodził rzeczywiście od Rajmunda.
Był to list ten sam, który wczoraj napisał a dziś rano idąc do prefektury wrzucił do skrzynki pocztowej.
Magdalena poznawszy pismo pana, czemprędzej je otworzyła.
Ze zdziwienia przechodziła w osłupienie, a z osłupienia w przerażenie, bo pisząc do poczciwej kobiety, ojciec Pawła nie ukrywał wcale, na jakie niebezpieczeństwo syn jego jest narażony. Zaklinał Magdalenę, aby czuwała nad chłopakiem, ale żeby mu nic o tem nie mówiła a ufała zupełnie agentowi Vernier, o którego przybyciu donosił.
W chwili kiedy dokończała czytania zadzwoniono do urtki ogrodowej, poszła więc ażeby otworzyć.
Vernier nie był Magdalenie niezna-