Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No237 part18.png

Ta strona została przepisana.

— Marta pochwyciła go i rozwinęła.
— Tu.... nie ma nic na tym papierze, powiedziała spoglądając na Pawła, czy czasem nie zwaryował.
— Jakto nic?...
— Patrzajże sam... Są dwa stemple na kopercie, ale żadnego adresu i ta ćwiartka papieru zupełnie także czysta.
— Niepodobna!... niepodobna!... odrzekł młody człowiek, biorąc z powrotem list i wpatrując się z osłupieniem w miejsce, gdzie były przedtem litery... Czytałem więcej niż dziesięć rasy... więcej niż dwadzieścia razy... umiem treść dokładnie na pamięć... Posłuchaj.
Tu syn Rajmunda powtórzył list nam znany.
Sierota oniemiała prawie.
— Nie napisałaś więc tego? — zapytał.
— Nie! nie! nie! ja tego nie pisałam! Czy słyszysz, nie pisałam!... O! pułapka dobrze została ustawiona!... Jesteśmy w rękach nędzników: Thompsona, Pascala Ramberta i Angeli!... Wyrok zapadł na nas!... Nie spodziewajmy się niczego!... Jesteśmy skazani!...
Stojący po za drzwiami Jakób Lagarde nie stracił ani słowa z rozmowy dwojga młodych.
— Tak!... tak!... — odezwał się głosem brzmiącym jak dzwon pogrzebowy, tak