tylko zaczęła czynić mi najmniejsze uwagi, zaraz udawałem chorego, a biédna kobieta drżąc o życie jedynego syna, pozwalała na wszystkie moje wybryki.
Więc téż zamiast iść do szkoły, albo siedziéć nad książką, wymykałem się z domu i biegłem do portu, gdzie mi się nadzwyczajnie podobało. Bo téż w porcie było co widziéć: różne okręty jedno, dwu i trzy masztowe; ogromne statki kupieckie rozmaitych narodów i zgrabne nadbrzeżnych rybaków łodzie; różnokolorowe bandery; rozmaite ubiory majtków, wszystko to bardzo ładne i zajmujące. Kiedy zaś przypadkiem okręt liniowy albo fregata wojenna zawitały do portu, to już dla mnie była prawdziwa uroczystość.
Wdajże się przytém w pogadankę z majtkiem, co to wrócił gdzieś z Indyj albo Ameryki, który się napatrzył czarnym jak kruk murzynom, żółtym Chińczykom, albo czerwonym Amerykanom; co to jak zacznie rozpowiadać o lasach brazylijskich, nieprzebytych, zarosłych olbrzymiemi drzewami; o różnobarwnych papugach, złotopiórych kolibrach, gromadach swawolnych małpek, na których widok trzeba się brać za boki od śmiechu, to aż serce wydziera się w tamte strony. Cóż dopiéro jeżeli stary sternik pocznie opisywać, jakieto swobodne i wesołe życie prowadzi się na okręcie; jakieto wspaniałe miasta na Wschodzie, jaka żyzność i bogactwo krain podzwrotnikowych[1], gdzie dość się schylić, ażeby zbierać złoto, perły, rubiny i dyamenty....
- ↑ Ziemie położone pomiędzy zwrotnikiem Raka i Koziorożca, z obu stron równika, nazywają się podzwrotnikowemi; jestto najgorętszy pas kuli ziemskiéj.