samym byłem urwiszem, a przecież wyszedłem na porządnego człowieka. Nie odradzam ja ci wcale żebyś do ojca nie wracał, ale być tylko w Londynie i powrócić z niczém, to jakoś będzie bardzo licho wyglądać. Jeżeliś zaczął się awanturować, to już z próżnemi rękami wracać nie wypada. Słuchaj mię więc: za trzy dni odpływam do Afryki, ku wybrzeżom Gwinei, gdzie dużo gwinei łatwo zarobić można. Jeżeli chcesz, wezmę cię z sobą. Mam dzięki Bogu znaczny majątek, dobrą żonę, ale ani jednego dziecięcia. Otóż na tę podróż przybiorę cię za syna i na twój rachunek zaryzykuję czterdzieści funtów szterlingów[1]. Zakupię za nie rozmaitych towarów stalowych, bawełnianych i szklannych. Jeżeli handel pójdzie dobrze, czego się niezawodnie spodziewam, zarobisz ładny pieniądz. Naówczas oddasz mi wyłożoną summę, a powróciwszy z zyskiem do rodziców, dowiedziesz im żeś przez te parę miesięcy darmo chleba nie jadł. Podróż nie będzie cię nic kosztować, gdyż przewiozę cię tam i napowrót zadarmo; przez drogę obznajmię cię trochę z żeglarstwem, a ręczę ci, że ojciec nietylko da się przebłagać, ale widząc żeś skorzystał i pieniężnie i naukowo, może nawet pozwoli ci poświęcić się marynarce.
Usłyszawszy te słowa, zgodne z najgorętszemi życzeniami mojemi, o mało nie rzuciłem się do nóg kapitanowi. Projekt jego trafiał mi zupełnie do przekonania, albowiem miałem teraz czém usprawiedliwić moje nieposłuszeństwo i dogodzić chęci podróżowania. Z ochotą więc przystałem na wszystko,
- ↑ Funt sterling ma wartości około 7 pruskich talarów.