larnych słupów złożone[1]. Gdzieniegdzie płynęły potoki, czasem tak głębokie, że trzeba było po pas brodzić. Wnętrze zaś wyspy składało się z wyżyny pokrytéj lasem, ponad które kilka wystrzelało szczytów. Z każdego wzgórka z tęsknotą patrzyłem ku morzu, czy nie ujrzę zbawczego żagla... ale napróżno... morze puste jak spojrzeć okiem, rozciągało się w nieprzejrzanéj przestrzeni.
Około południa postanowiłem znów się wykąpać. Zbliżywszy się ku brzegowi morskiemu, z radością ujrzałem mnóstwo ostryg przyczepionych do skał. Natychmiast rzuciłem się na nie i połykałem tak prędko, jak tylko można było otwierać nożem. Bankiet ten skrzepił mię niezmiernie, zjadłszy coś podobnego do mięsa, czułem się jakby odrodzonym.
Nazbierawszy do torby zapas tych posilnych małżów użyłem kąpieli, a wypocząwszy puściłem się w dalszą drogę. Wszedłszy w las z parasolem było wiele biedy, gdyż co chwila zawadzał się o drzewa. Nagle nadzwyczaj przyjemna woń napełniła powietrze. Niby jabłka, niby gruszki, niby truskawki. Oglądam się wkoło, nic nie widać, wprawdzie wszędzie mnóstwo kwiatów wyrasta; lecz napróżno przykładam nos:
- ↑ Skała tego rodzaju zowie się bazaltową. Siły wulkaniczne wydźwignęły je z łona ziemi i ukazuje się na powierzchni w postaci olbrzymich kopców, do kretowisk podobnych, czasem do 1000 stóp wysokości mających. Sławna jest bazaltowa grota na wyspie Staffa, położonéj u zachodniego brzegu Szkocyi; również tak zwany gościniec bazaltowy w departamencie Ardeche w południowéj Francyi. W Królestwie Polskiém nie ma właściwego bazaltu, tylko odmiana jego zwana trapem, w powiecie Opatowskim.