piłki ręczne ogrodnicze, nóż zakrzywiony do obcinania wilkow[1], oraz nożyce na kiju przymocowane do obcinania owoców na drzewach, młynek i piecyk do kawy, denarek pod kocioł, wielką żelazną łyżkę do lania kul, kilka sit rozmaitéj grubości, kowadło, kilka młotów, cęgi, miech i pilniki z okrętowéj kuźni; wyrwałem także drzwiczki z kuchni i pozdejmowałem blachy, zamyślając wystawić piec do gotowania.
Nareszcie zabrałem zapas nożów, widelców i mis, bo chociaż miałem te ostatnie, ale zgrabny wyrób europejski miał daleko więcéj dla mnie powabu, aniżeli moje liche kleconki. W kufrze kapitańskim znalazłem kilka funtów śrutu różnego kalibru i blaszankę zawierającą parę kwart przepysznego prochu, z czego wniosłem, że musiał być amatorem polowania.
W następujących wycieczkach przewiozłem jeszcze skrzynię dużą pięknego cukru, parę worów kawy, dwa pudełka rodzynków, beczkę pszedniéj mąki, drugą ryżu, wreszcie wszystkie suchary i wędliny; zapasowe żagle, sznury i liny, nie wielką kotwicę od szalupy, szczotki, sztaby żelaza, moździerz, kilkanaście arkuszy blachy, powyjmowałem szyby z okien kajuty, wziąłem łańcuch, kompas mały, lusterko, nożyczki i igły, oraz wszystkie płótno, jakie gdziekolwiek dało się wynaleźć. Powydobywałem ze ścian gwoździe i haki, zabrałem wszystek ołów i proch, nie
- ↑ Wilkami nazywaj się łodygi wyrastające tuż przy ziemi, które ogrodnicy obcinają, ażeby nie tamowały wzrostu pnia.