Strona:PL Daniel Defoe - Przypadki Robinsona Kruzoe.djvu/253

Ta strona została uwierzytelniona.

zaopatrzonych w jarzma pozaprzęgałem kozy. Z początku nie chciały ciągnąć, lecz pręt był wybornym professorem, i nauczył je posłuszeństwa. Za pomocą tego zaprzęgu zaorałem tak wielki kawał pola w tygodniu, że łopatą nie dokazałbym tego w dwóch miesiącach. Podzieliwszy je na części, pozasiewałem pszenicą, grochem, żytem, jęczmieniem; a wreszcie owsem, przeznaczając go dla kóz. Zasiew zawlokłem broną zrobioną ze szpernali na okręcie znalezionych. Nakoniec zasadziłem kilka garści rozynków, próbując czy mi się nie uda winorośli wyhodować.

Po ukończeniu tych robót, zostało mi parę miesięcy czasu do innych zatrudnień.