Strona:PL Daniel Defoe - Przypadki Robinsona Kruzoe.djvu/323

Ta strona została uwierzytelniona.
XXXIX.
Druga łódź — śmierć głównych buntowników — wymowa Robertsona — gubernator — wypadki na okręcie — wyrok na winnych — przygotowania do opuszczenia wyspy.

Tymczasem szalupa zbliżyła się do lądu. Siedmiu ludzi na ląd wyskoczyło, trzech zaś pozostało na straży. Z gęstwiny lasku otaczającego zamek, mogliśmy się doskonale przypatrzeć, sami nie będąc widziani. Najpierwéj pobiegli do pierwszéj szalupy, lecz wpadli w niezmierne przerażenie, ujrzawszy ją przedziurawioną na wylot, i ogołoconą z masztu, żagli i wioseł.
Przez chwilę stali jakby wrośnięci w ziemię, nareszcie wydali głośny krzyk, a gdy pozostał bez odpowiedzi, wystrzelili na raz. Lecz i tym razem głucha cisza panowała dokoła, echo tylko przeciągłym grzmotem powtórzyło donośny huk ręcznéj broni.
Widać że grobowe milczenie nie bardzo im było przyjemném, albowiem po krótkiéj naradzie, wsiedli na łódź i odbili od brzegu. To wcale nie było mi na rękę; odwróciłem się więc żywo w przeciwną stronę, i wydałem