Strona:PL Daniel Defoe - Przypadki Robinsona Kruzoe.djvu/344

Ta strona została uwierzytelniona.

Tym sposobem postawiłem osadę w możności zmierzenia się z parotysięcznym wojskiem dzikich.
Poczém zakupiłem 16 postawów sukna, 40 sztuk płótna rozmaitéj grubości, 40 sztuk drelichu. częścią na pościel, w części na odzież. Sto kapeluszy, sto par obuwia różnéj miary, zapas pończoch, igieł, nici, tasiemek, nożyczek, gwoźdźi, młotków, szydeł i różnych narzędzi ciesielskich, kilkanaście kociołków, wiele różnych sprzętów kuchennych, kilka pługów, bron i innych narzędzi rolniczych. Zresztą wyliczanie wszystkiego szczegółowo zajęłoby zbyt wiele miejsca.
Ponieważ w Anglii znajduje się zawsze dosyć osób szukających polepszenia losu, skoro więc tylko rozgłosić kazałem że przyjmuję ochotników chcących osadzić się na méj wyspie, natychmiast zgłosiło się ich takie mnóstwo, że trzeba było tylko wybierać co lepszych i porządniejszych. Zabrałem więc czterech kmieci z żonami; małżeństwa te miały siedm córek i trzech dorastających synów, daléj dwóch cieśli żonatych z trojgiem dzieci, bednarza z żoną szwaczką, krawca z czeladnikiem, kowala z żoną i dwiema dorosłemi córkami, szewca, ogrodnika, tokarza, wszystkich żonatych i dzietnych, gdyż rodzinom dawałem pierwszeństwo, aby ile możności stworzyć osadę. W ogóle 19 mężczyzn i 25 kobiet. Nakoniec zakupiłem mnóstwo nasion rozmaitych warzyw europejskich, cztery krowy z cielętami, dwie maciorki i kilka owiec.
Brazylijczyk aż się przeląkł widząc takie mnóstwo ludzi i rzeczy, lecz statek obszerny, pomieścił wszystko. Wydałem przeszło 1200 funtów, ale uważałem summę tę jako zwrot w części majątku zebranego na wyspie.