Piętaszka, a nadto zamieszki w Anglii i rozruchy w pobliskiéj Szkocyi, nakłoniły mię do nowéj podróży, którą tym razem odbyłem na wschód, do Indyj, wysp Sundzkich, Chin i Syberyi.
Opisywać wypadków jéj nie będę, gdyż nie mają żadnego związku z moją wyspą. Dość powiedzieć, że na handlu angielskiemi towarami w Indyach i Chinach, i znacznym transporcie futer, podwoiłem prawie mój majątek.
Handlem tym zajmowałem się przez lat jedenaście. Kiedy nareszcie w kwietniu 1690 roku wróciłem, już w niéj Sztuartowie nie panowali, a na tronie zasiadł Wilhelm Orański, poprzednio panujący w Hollandyi, i w kraju powróciła spokojność.
Okręt przybyły z Antyllów, przywiózł mi bardzo smutne wiadomości o stanie méj osady:
Do roku 1685, to jest dopóki żył don Juan de Caballos, wszystko szło pomyślnie, a ludność powiększyła się do czterechset osób; lecz po śmierci jego Anglicy przeważający sześć razy liczbę mieszkańców pochodzenia romańskiego, poczęli uciskać Hiszpanów i Brazylian, tak że w końcu przyszło do otwartego starcia, skutkiem którego wypędzono ostatnich z wyspy.
W parę lat późniéj, kiedy Ludwik XIV król francuzki popierając strąconego z tronu Jakóba II Sztuarta, zostawał w sporze z Wilhelmem Orańskim, okręt wojenny francuzki podpłynąwszy przypadkiem ku mojéj wyspie, a ujrzawszy na zamku powiewający sztandar angielski, zniszczył miasto i mieszkańców jego uprowadził w niewolą, albo rozproszył zupełnie.
Strona:PL Daniel Defoe - Przypadki Robinsona Kruzoe.djvu/374
Ta strona została uwierzytelniona.