mioceńskim z Indyj Wschodnich, Południowej Ameryki i Europy. Gdyby szczęśliwy wypadek nie zachował nam licznych śladów w New red Sandstone Stanów Zjednoczonych, w jakiż sposób moglibyśmy twierdzić, że prócz gadów istniało już w tak wczesnym okresie czasu co najmniej trzydzieści gatunków ptaków i że niektóre z nich olbrzymiej dochodziły wielkości: a jednak ani jednej kostki nie znaleziono jeszcze w tych pokładach. Niedawno jeszcze utrzymywali paleontologowie, że cała gromada ptaków wystąpiła nagle w czasie okresu eoceńskiego: ale obecnie wiemy, na zasadzie poszukiwań Owena, że pewien ptak z pewnością żyt już w okresie, kiedy osadzał się górny piaskowiec, zielony; a w jeszcze nowszych czasach odkryto w oolitycznym łupku Solenhofenu — Archaeopteryxa, tego dziwnego ptaka o długim jaszczurzym ogonie, zaopatrzonym na każdym członku w parę piór i o dwóch wolnych pazurach na skrzydłach. Prawie żadne inne odkrycie nie przekonywa nas tak wymownie o tem, jak mało jeszcze znamy dawniejszych mieszkańców ziemi.
Chcę jeszcze inny przytoczyć przykład, który bardzo mnie uderzył, gdyż byłem naocznym jego świadkiem. Otóż, w rozprawie o kopalnych, osiadłych rakach wąsonogich zawnioskowałem na zasadzie wielkiej ilości żyjących i wygasłych gatunków trzeciorzędowych, na zasadzie niezwykłego bogactwa wielu gatunków w osobniki i ich rozmieszczenia na całej ziemi od północy aż do równika i od powierzchni morza aż do 50 sążni głębokości, na zasadzie zupełnego zachowania się ich szczątków w najstarszych pokładach trzeciorzędowych, oraz łatwości rozpoznawania i określania gatunków pojedynczych nawet skorupek, na zasadzie wszystkich tych okoliczności, powiadam, zawnioskowałem, że jeśli tylko w okresie drugorzędowym żyły siedzące raki wąsonogie, takowe powinny się był zapewne zachować i powinny były być wykryte; ponieważ jednak w owym czasie nie znano jeszcze skorupek żadnego gatunku z pokładów tego okresu geologicznego, wnioskowałem też dalej, że zapewne ta wielka grupa raków rozwinęła się dopiero nagle w początku okresu trzeciorzędowego. Przysporzyło mi to wiele kłopotu, gdyż, jak sądziłem naówczas, byłby to jeszcze jeden przykład nagłego występowania wielkiej grupy gatunków. Ale zaledwie tylko zjawiło się dzieło moje, gdy wiarogodny paleontolog Hr. Bosquet przysłał mi rysunek całkowitego, nieznanego egzemplarza siedzącego raka wąsonogiego, który przez niego samego został znaleziony w belgijskich pokładach kredy. Wypadek ten wyda się jeszcze dziwniejszym, gdy dodam, że ten siedzący rak wąsonogi przedstawia Chthamalusa, rodzaj bardzo pospolity i wszędzie się znajdujący, którego ani jednego egzemplarza nieznaleziono aż dotąd w pokładach trzeciorzędowych. W jeszcze nowszych czasach odkrytym został przez Woodwarda w górnej formacyi kredy gatunek Pyrgoma, należący do pewnej innej podrodziny siedzących raków wąsonogich. tak że obecnie posiadamy zupełnie wystarczające dowody istnienia tej grupy zwierząt w okresie drugorzędowym.
Paleontologowie opierają się najczęściej na tym fakcie nagłego jakoby wystąpienia całej grupy gatunków, który podaje Agassiz, a mianowicie,
Strona:PL Darwin - O powstawaniu gatunków.djvu/271
Ta strona została przepisana.