Te, podobne do wilków lisy, są tu tak samo bojaźliwe względem człowieka, jak ptaki: majtkowie w podróży Byrona wchodzili nawet do wody, by uciekać przed niemi, biorąc ciekawość ich za dzikość. We wszystkich oddawna ucywilizowanych krajach przeciwnie, ostrożność i bojaźliwość młodych nawet lisów i wilków, powszechnie jest znaną[1]. Na Galapagos wielkie jaszczury lądowe (Amblyrhynchus) były zupełnie łagodne, tak że mogłem je chwvtać za ogon, gdy tymczasem nasze wielkie przynajmniej jaszczurki są dosyć bojaźliwe.
Do tego samego rodzaju należąca jaszczurka wodna, żyjąca na brzegu, wyuczyła się pływać oraz nurkować i odżywia się podwodnemi wodorostami; przytem jest ona bezwątpienia wystawiona na prześladowanie ze strony żarłaczy i dlatego też nie mogłem jej zapędzić do wody, jakkolwiek na lądzie zupełnie jest łagodną; gdy ją wrzucałem do wody, wychodziła znów zawsze na brzeg.
Cóż za przeciwstawienie do wszystkich ziemnowodnych zwierząt Europy, które wystraszone przez najniebezpieczniejsze zwierzę, przez człowieka, instynktownie szukają natychmiast zbawienia w wodzie!
Łagodność ptaków na wyspach Falklandzkich jest szczególniej interesującą z tego względu, że krewni ich, po większej części do tych samych należący gatunków, na Ziemi Ognistej niezwykle są bojaźliwi, szczególniej większe ptaki, a to w skutek silnego prześladowania przez dzikich w ciągu wielu pokoleń. Dalej zaś, zasługuje na uwagę fakt, że na wyspach tych oraz na wyspach Galapagos, jak to wykazałem w swojej „Podróży naokoło świata”, zestawiwszy różne wiadomości do czasu mego tam przybycia, ptaki stawały się coraz mniej i mniej łagodne, a jeśli zważymy w jakim stopniu były one prześladowane w ciągu ostatnich dwustu lat, zdziwimy się, że nie zdziczały jeszcze bardziej; wynika ztąd, że bojaźń przed człowiekiem powoli tylko rozwinęła się.
W oddawna zamieszkałych krajach, gdzie zwierzęta osiągnęły wysoki stopień instynktowej przezorności i bojaźni, uczą się, zapewne bardzo prędko, jedne osobniki od drugich lub też jedne gatunki od drugich lękania się każdego pojedynczego przedmiotu. Ciekawa rzecz, że szczury i myszy nie pozwalają się długo chwytać w taki sam sposób, bez względu na to, jak dalece nęcącą może być pułapka[2]; ponieważ zaś rzadko się zdarza, aby schwytane już do pułapki zwierzęta uciekały, inne osobniki dowiadują się zapewne o niebezpieczeństwie od cierpiących swych towarzyszy.
Najstraszniejszym nawet przedmiotom, nigdy nie nastręczającym niebezpieczeństwa, zwierzęta przyglądają się z największym spokojem, jeśli tylko nie lękają się ich instynktownie, jak to możemy obserwować, jadąc koleją żelazną. Żaden ptak nie daje się tak trudno uczatować jak czapla, a jak wiele pokoleń musiałoby przeminąć, aby miała się ona przestać obawiać człowieka?