Strona:PL Darwin - O powstawaniu gatunków.djvu/416

Ta strona została przepisana.


względem owady. Znajdujemy u nich w obrębie nawet jednego i tego samego rodzaju (jak to zauważyłem u Ryjkowca — Curculio i Stonki — Chrysomela całe szeregi gatunków, które zaledwie w ciągu sekundy, a przytem nieraz bardzo niedokładnie udają śmierć, poruszając jeszcze różkami swemi (jak np. niektóre gniliki — Histeridae) przyczem nigdy powtórnie tego nie robią, bez względu na to, w jaki sposób będziemy je drażnili; inne gatunki pozwalają się, według De Geera, okrutnie parzyć przy słabym ogniu, nie okazując żadnego znaku życia; jeszcze inne wreszcie pozostają nieruchome przez długi czas (do 23 minut, jak to widziałem u Stonki — Chrysomela spartii). Niektóre osobniki gatunku Ptinus przyjmowały przy takich okolicznościach odmienne położenie, aniżeli inne.
Nikt, sądzę, nie zaprzeczy, że czas i sposób udawania śmierci pożyteczny jest dla każdego gatunku, stosownie do niebezpieczeństwa, na jakie ton ostatni bywa najczęściej narażany; nie trudno jest wystawić sobie, że to szczególne zachowanie się dziedziczne rozwinęło się drogą doboru naturalnego, podobnie jak każde inne. Wszelako uważam za niezmiernie dziwny zbieg okoliczności to, że owady nauczyły się dokładnie naśladować położenie, jakie przyjmują po śmierci. Zanotowałem sobie starannie położenie, jakie zwykły przyjmować siedemnaście różnych gatunków owadów (włącznie z jednym krocionogiem — Julus, pająkiem i stonogiem), należących do różnych rodzajów oraz do lepszych i gorszych mistrzów w sztuce naśladowania śmierci; następnie postarałem się o kilka egzemplarzy niektórych z tych gatunków, zmarłych śmiercią naturalną, inne zaś zabiłem lekko i powoli kamforą. Rezultat okazał się taki, że położenie w żadnym wypadku nie było jednakowe i że wiele razy zwierzę, naśladujące śmierć, różniło się w wysokim stopniu od rzeczywiście martwego.

Budowa gniazd.

Przystępujemy do bardziej złożonych instynktów. Gniazda ptaków były w Europie przynajmniej i w Stanach Zjednoczonych dokładnie badane, tak że nastręczają one dobrą i rzadką sposobność do przekonania się, czy w tak ważnym instynkcie zachodzą przemiany. Zobaczymy, że tak też dzieje się rzeczywiście i że okoliczności sprzyjające oraz działalność rozumowa nie rzadko wpły-

Dzieła Karola Darwina. — O powstawaniu gatunków.

    łem je za martwe“. Tubylcy jednak nie dają się przez to zwodzić. Czy udawanie to zabezpiecza je także przed lisami, wilkami i t d., które w tundrach żyją czasami, a może ochrania je przed napaścią sokołów i jastrzębiów? W każdym razie fakt ten bardzo jest dziwny. Jaszczurka patagońska (Podróż naokoło świata, s. 111) żyjąca na piasku przy brzegu i podobnie jak ten ostatni nakrapiana, udawała nieżywą, gdy ją przestraszono, wyciągając nogi, spłaszczając ciało i zamykając oczy; jeśli ja dalej prześladowano, zagrzebywała się w piasku. Gdyby zajęczyca była maleńkiem zwierzątkiem i gdyby pochylona w legowisko swem zaniknęła oczy, czy nie powiedzielibyśmy, że udaje nieżywą? Co do owadów patrz Kirby and Spence, Introduction to Entomology, Vol. II. s. 234.