Strona:PL Darwin - O powstawaniu gatunków.djvu/419

Ta strona została przepisana.

Talegalla Lathami zbiera gnijące części roślinne, w ilości dwóch do czterech naładowanych wozów, w jedną wielką piramidę, w środku której ukrywa jajka swoje. Wylęgają się tam one przy pomocy fermentacyi całej masy, podpodnoszącej temperaturę aż do 90° F. (32° C.); pisklęta sanie wydostają się z masy tej. Popęd do zbierania tak jest silny, że pewien złapany w Sydney samiec corocznie gromadził wielką masę części roślinnych. Leipoa ocellata gromadzi piramidę mającą 45 stóp średnicy i 4 stopy wysokości z liści, pokrytych grubo piaskiem i także składa tam jajka, wylęgające się skutkiem ciepła z fermentacyi.
Megapodius tumulus w Australii Północnej buduje o wiele jeszcze wyższy pagórek, zawierający jednak, o ile się zdaje, mniej części roślinnych, inne zaś gatunki na archipelagu Sundzkim składają podobno jajka swe w zagłębienia na ziemi, gdzie wylęgają się one wprost pod działaniem ciepła słonecznego. Mniej jest dziwnem, że ptaki te tracą instynkt wylęgania, skoro potrzebne ciepło dostarczane bywa przez fermentacyę lub też przez słońce i skoro przyzwyczaiły się do nagromadzania przedtem wielkiej ilości części roślinnych, tak że te ostatnie fermentować zaczynają; jakkolwiek będziemy to sobie tłómaczyli, w każdym razie nie ulega kwestyi, że inne ptaki mają zwyczaj opuszczania jaj swoich, gdy ciepło naturalne wystarcza do wylęgania ich, jak nas przekonywa o tem Muchołówka, która zbudowała gniazdo swoje w oranżeryi Hnight’a[1]. Nawet żmija korzysta z posłania ze śmieci i wkłada tam jaja swe, podobnie też, co nas tu bliżej obchodzi, korzysta zwykła kwoka, według prof. Fischera ze „sztucznego ciepła grzędy, by tu pozostawić jaja dla wylęgu”[2]. Dalej zaś Réamur i Bonnet zauważyli[3], że mrówki zaniechały ciężkiej swej pracy wynoszenia i wynoszenia codziennie jajek na powierzchnię ziemi ku ciepłu słonecznemu, gdy tylko zbudowały gniazdo swe pomiędzy dwiema przegródkami ula, gdzie panowała przyjemna i jednostajna temperatura.

Przypuśćmy teraz, że okoliczności życiowe wpłynęły na rozszerzenie się jakiegoś ptaka z rodziny, w której jajka pozostawiane były wprost na działanie słońca, do okolic zimniejszych, wilgotniejszych i gęściej lasem zarosłych. Natenczas te osobniki, których popęd do zbierania o tyle był zmieniony przypadkowo, że gromadziły więcej liści, a mniej piasku, będą miały przewagę w rozprzestrzenieniu się, albowiem w skutek większej ilości substancyj roślinnych, fermentacya zastąpi potrzebne ciepło i dlatego więcej wylęgnie się piskląt, które znów odziedziczyć mogą po rodzicach obyczaj nagromadzania materyj roślinnych, podobnie jak u ras psów naszych, jedna odziedzicza popęd do uganiania się za dziczą, inna do zatrzymywania się przed nią, trzecia do otaczania jej, szczekając.

  1. Varell British Birds I, s. 166.
  2. Alison, artykuł „Instinct“ w Todda: Cyclop. of. Anat. and Physiol. s. 21
  3. Kirby and Spence, Introd. to Entomol. II, s. 519.