Strona:PL Darwin - O powstawaniu gatunków.djvu/422

Ta strona została przepisana.

żyk, ani też pluszcz (Magaz. of Zool. II 1838) nie zasklepia gniazda swego wtedy, gdy znajduje się ono w bezpiecznem miejscu.
Jesse opowiada o kawce, która uścieliła gniazdo swe na silnie pochylonej powierzchni na wieży i wzniosła przytem prostopadły, wysoki na dziesięć stóp stos z patyków — praca siedmiodniowa; a dodam jeszcze, że (White’go „Selbourue“, 21, list) cale rodziny tego ptaka widziano regularnie gnieżdżące w królikarni. Możnaby jeszcze przytoczyć liczne przykłady podobne. Kurka wodna (Gallinula chloropus) pokrywa podobno czasami jajka swe, gdy opuszcza gniazdo; wszelako w miejscu, ochranianem przez naturę, jak powiada W. Thompson, nigdy się to nie zdarza (l. c. II, s. 328). Kurki wodne i łabędzie, gnieżdżące się w wodzie lub na wodzie, zwykle instynktownie podnoszą gniazdo, gdy widzą, iż woda zaczyna przybierać (Couch, Illustr. of Instinct p. 223 — 6).

Na szczególniejszą jednak uwagę zasługuje fakt następujący: pan Yarrell pokazał mi rysunek gniazda australskiego czarnego łabędzia, który gnieździł się pod samym okapem rynny; aby uniknąć nieprzyjemnych skutków tego, samiec i samica przybudowali wspólnie półkolistą...[1] do gniazda, tak że to ostatnie dosięgało na wewnątrz okapu aż do ściany; później rodzice przesunęli jajka w tę nowo przybudowaną część, gdzie zupełnie było sucho. Sroka buduje sobie przy zwykłych okolicznościach dosyć uderzające, lecz bardzo prawidłowe gniazdo; w Norwegii gnieździ się ona w kościołach, pod rynnami domów, jako też na drzewach. W pewnej pozbawionej drzew okolicy w Szkocyi jakaś para gnieździła się kilka lat z rzędu na krzaku agrestowym, który jednak dokoła zabarykadowała w zadziwiający sposób kolcami i chróściną, tak że „lisa kosztowałoby to zapewne kilka dni pracy, gdyby chciał się tam dostać”. W pewnej zaś okolicy w Irlandyi, gdzie za każde jajko wyznaczono nagrodę i gdzie sroki silnie były prześladowane, pewna para zbudowała gniazdo swe u stóp nizkich a gęstych zarośli „nie gromadząc zbyt wiele materyałów budowlanych, które mogłyby zwrócić czyjąś uwagę”. W Kornwalii widział Couch dwa gniazda obok siebie, jedno w zaroślach zaledwie łokieć nad ziemią i „w niezwykły sposób otoczone wałem z kolców”, drugie „na wierzchołku smukłego, pojedynczo stojącego więza — zbudowane najwidoczniej w tym celu, aby żadna żywa istota nie śmiała włazić po tak wiotkim słupie”. Ja sam byłem nieraz zdziwiony na widok tego, jak smukłe drzewa wybierają sroki; pomimo jednak, że sroka bardzo jest zmyślną, nie mogę jednak przypuścić, aby przewidywała ona, iż chłopcy nie są w stanie włazić na takie drzewa, lecz sądzę raczej, że gdy raz wybrała takie drzewo, doświadczenie nauczyło ją, że stanowi ono bezpieczne miejsce dla założenia gniazda[2].

  1. Brakuje tu przypadkowo jakiegoś wyrazu w rękopisie.
  2. Co do Norwegii patrz: Mag of Zool. a Bot. 1838 II, 00 do Szkocyi: Rev. J. Hall Travels in Scotland; artykuł „Instinct” w Cyclop. of Anat a Phys. s. 22, 20 do Irlandyi: W. Thompson Nat. Hist. of Ireland II s. 329, co do Koruwalii: Couch Illustr. of Instinct s. 213.