Strona:PL Darwin - O powstawaniu gatunków.djvu/434

Ta strona została przepisana.

już kulek bawełnianych; widzimy więc tu, jak rozum i rozsądek poprawiają dawny błąd. Małe ptaszki zadosyćczynią nienawiści swej przeciwko ptakom drapieżnym, prześladując jastrzębia i często odwracają przeto jego uwagę; ale często mylą się i prześladują (jak to sam widziałem) jakiegokolwiekbądź innego, zupełnie niewinnego ptaka.
Lisy i inne zwierzęta dzikie zabijają nieraz więcej osobników, służących im jako zdobycz, aniżeli mogą spożyć lub zabrać z sobą; żołna chwyta także o wiele więcej pszczół, aniżeli może zjeść i „robi to bezustannie w ciągu całego dnia”[1]. Królowa pszczół, której Huber przeszkodził składać jajka w komórki pracownic, nie chciała w ogóle więcej składać, lecz wprost pozwalała spadać jajkom, które przez pracownice były pożerane. Niezapłodniona królowa może, jak wiadomo, składać męzkie tylko jajka, a znosi je tak w komórki pracownic, jako też samic — zboczenia w instynkcie, niezbyt dziwne przy takich okolicznościach; lecz „robotnice same zachowują się przytem tak, jak gdyby własny ich instynkt cierpiał w skutek niedoskonałego stanu ich królowej, albowiem karmią te gąsienice męzkie królewskiem jadłem i postępują z niemi zupełnie tak, jak z właściwemi królowemi”[2]. Jeszcze o wiele ciekawsze jest to, że „pracownice trzmieli stale próbują porwać i zjeść jajka, przez własną swoją królowę złożone, a największa zapobiegliwość i baczność matki zaledwie wystarcza, by przeszkodzić temu rozbojowi”[3]. Czyż to dziwne, instynktowe przyzwyczajenie może przynieść trzmielom jakąbądź korzyść?[4]. Czy wobec tak wielkiej ilości instynktów, skierowanych ku wychowaniu i rozmnażaniu potomstwa, powinniśmy przyjąć z Kirbym i Spencem, że to szczególne zboczenie instynktu ma na celu „zachowanie odpowiednich granic dla ilości zaludnienia?” Czyż instynkt, skłaniający samice pająka do zaciekłego rzucania się na samca po dokonanem spółkowaniu i pożerania go, przynosi gatunkowi jakąkolwiekbądź korzyść? Trup małżonka służy w każdym razie samicy za pokarm, a dopóki nie będzie lepszego wyjaśnienia, widzimy tu najwyraźniej zasadę użyteczności, zgadzającą się niewątpliwie z teoryą doboru naturalnego. Boję się, abym nie przytoczył z łatwością nowego jeszcze, długiego spisu przykładów w podobnym rodzaju.

Zakończenie.

W rozdziale niniejszym rozpatrzyliśmy instynkta zwierzęce z tego głównie punktu, czy mogły się one rozwinąć na drodze, przez teoryę naszą wskazanej, lub też, jeśli nawet prostsze powstały w ten sposób, czy inne są tak złożone

  1. Bruce, Travela in Abyssinia V, 179.
  2. Kirby and Spence, Entomol. II, 161.
  3. Ibid. I, 380.
  4. Ibid. I, 280, gdzie wyliczone są też liczne inne owady, pożerające się wzajemnie jako gąsienice lub w stanie dorosłym.