Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/104

Ta strona została skorygowana.

wadziła korespondencję z owym autorem, była ona jedną z jego „nieznajomych“, które często wyśmiewał z powodu odbieranych od nich listów, tchnących miłosną egzaltacją. Lecz cóż chcesz, żona moja miała romantyczną naturę i spokój codziennego ze mną pożycia był dla niej niewystarczający. Ów znakomity powieściopisarz nigdy jej nie widział, lecz odpisywał na jej listy pod adresem:, Pani X, poste restante à Villeneuve-Saint-Georges. Co sobota Barbara szła na pocztę i załatwiała odbiór i noszenie listów. Przez Barbarę dowiedziałem się o tej korespondencji. Przypuszczam, iż nie było w niej nic zdrożnego, mówię przypuszczam, bo zdobyłem się na odwagę, by nie czytać licznych listów, jakie znalazłem w pokoju mojej żony. Odesłałem je sławnemu autorowi, pisząc od siebie: „Pańska nieznajoma z Villeneuve umarła. Jeżeli chcesz pan wiedzieć jej nazwisko, znajdziesz je pan wypisane na frontonie kościoła, zbudowanego z jej powodu przy, trakcie wiodącym do Corbeil, pomiędzy Draveil i Soisy“. Sławny człowiek nie przybył i nie dał znaku życia.
Stary Merivet zamikł i wśród ciszy słychać było gruchanie gołębi na kościelnym dachu, oraz płynące od rzeki gdzieś zdala odgłosy dzwonów. Wreszcie Ryszard rzekł ze złośliwym uśmiechem:
— Opowiadanie twoje, mój drogi panie, dowodzi jasno, iż wszystkie kobiety pohopne są do zdradzania nas i okłamywania; lecz niewszyscy